Ptasie sprawy

tekst: Anna Machowska

dWieczór, zapowiadany jako pierwsze spotkanie z cyklu „Spotkanie z przyrodą” zgromadził wielu sympatyków spotkań organizowanych w Izbie Wodiczków. Liderami tego spotkania byli Tomasz Wiewiórko i Marek Wierzbicki. Leszek Patejuk przedstawił zebranym Tomasza Wiewiórko, mieszkańca Zielonki, który z wykształcenia jest inżynierem budowlanym, a z zamiłowania przyrodnikiem, podróżnikiem, morsem, narciarzem i zapalonym rowerzystą. Danuta Michalik przedstawiła Marka Wierzbickiego, mieszkańca Wołomina, który pracuje w Muzeum Ziemi PAN, gdzie zajmuje się popularyzacją zasobów muzealnych. Marek jest miłośnikiem motoryzacji, szczególnie upodobał sobie samochody marki SAAB. Jest współautorem dwóch książek o tej marce samochodów. Kolekcjonuje również maszyny do szycia.

IMG_0165I tym razem Danusia mogła połączyć tematykę spotkania z rodziną Wodiczków. Przybliżyła nam postać żony Bohdana Wodiczko, panią Halinę, która często odwiedza Izbę. Pani Halina Wodiczko, z wykształcenia biolog (ukończyła studia na wydziale Biologii i Nauki o Ziemi), od 1972 r. pracowała w Studiu Opracowań Filmów. Jej praca polegała na przygotowaniu tekstu do ścieżki dźwiękowej w filmach dokumentalnych, miedzy innymi o tematyce przyrodniczej takich, jak „Świat, który nie może zaginąć”, kilka serii filmów Jacques’a Cousteau, „Mała encyklopedia zwierząt”, „Poznajmy je lepiej”, „Dzikie horyzonty”, „Prywatne życie roślin” Sir David’a Attenborough. Więcej…

fJako pierwszy wystąpił Tomasz informując nas, że nie jest autorem wszystkich zdjęć, które będzie nam prezentował, bo obserwacja ptaków pochłania go tak bardzo, że szkoda mu czasu na ich robienie. Dzięki tym obserwacjom jego komentarze były nie mniej barwne, niż prezentowani na ekranie przedstawiciele ptasiej społeczności. Wybrane przez niego zdjęcia przedstawiały rejony ptasich rajów nie tylko w Polsce, ale również na Białorusi (Rezerwat Berezyński utworzony w 1925 r., położony o ok. 100 km na północny wschód od Mińska ma powierzchnię 81 tys. ha i obejmuje rozległe obszary lasów i bagien nad górną Berezyną, z bogatą fauną i florą obfitującą w gatunki rzadkie. Jest najstarszym i jednym z najcenniejszych obszarów chronionych na Białorusi, który od 1979 r. ma międzynarodową rangę rezerwatu biosfery), w Norwegii (rezerwat na wyspie Runde, jednej z największych południowych wysp norweskich, założony w 1996 r., z wyjątkową rozmaitością gatunków ptaków, głównie morskich gnieżdżących się w koloniach) i Holandii. Wystąpienie Tomka miało swój rytm i porządek – kolejny slajd, nazwa ptaka, często jego charakterystyczny głos, informacja o tym, czy gniazduje w Polsce, czy jest to gatunek zagrożony i świetny komentarz dotyczący ptasich zwyczajów i związanych z nimi obserwacji. Zapamiętanie podawanych przez Tomka informacji ułatwiały liczne anegdoty, którymi sypał jak z rękawa. Na zebranych robiło również wrażenie racjonalne podejście Tomka do zagadnień związanych z kondycją ptasich gatunków i praca, jaką ornitolodzy amatorzy wykonuję na rzecz zachowania jak największej ich liczby. Informacje o wysokiej kulturze ornitologicznej i w ogóle przyrodniczej Holendrów i Norwegów poszerzyły naszą wiedzę o świecie, do którego oddani miłośnicy ptaków uciekają w wolnych od pracy chwilach. Tomasz zwracał uwagę zebranych na charakterystyczne cechy danych gatunków, dzięki czemu na pewno łatwiej będzie nam po tym spotkaniu odróżnić wróbla od kopciuszka, wronę od kawki i gawrona, łabędzia niemego od królewskiego. Podkreślał też, jak ważną dla ornitologa jest umiejętność rozpoznawania ptaków po wydawanych przez niech głosach i dzięki ścieżce dźwiękowej, która towarzyszyła wyświetlanym zdjęciom zwracał naszą uwagę na charakterystyczne głosy wydawane przez ptaki.

gWydawałoby się, że po wystąpieniu Tomka niewiele już można dodać na temat, który nas wszystkich zgromadził w Izbie. A jednak! W pełen ciepła i humoru sposób Marek Wierzbicki opowiedział nam o swojej przygodzie z przyrodą, którą rozpoczął nieopodal Wołomina. Zauroczył zebranych zdjęciami wykonanymi na bagienku powstałym dzięki wytrwałej pracy bobrów na rzeczce Rządza. Okazało się, że nie musimy pokonywać wielu kilometrów, aby uchwycić obiektywem aparatu orła bielika, czaplę białą i siwą, cyrankę, łabędzia niemego. Wystarczy odpowiedni strój – wodery – i wolna chwila. Marek prowadzi swoje obserwacje w różnych porach dnia. Oczywiście świt i poranek obfitują w najbardziej spektakularne wydarzenia podkreślające swobodę, z jaką ptaki zachowują się w tym przychylnym im środowisku. W środku dnia jednak też udało mu się stanąć oko w oko z ostrożną rodziną łosia i z wszędobylskim lisem. Dzięki swoim zdjęciom Marek przekonał nas, że z ornitologicznego punktu widzenia Wołomin i jego okolice są bardzo pięknym i ciekawym miejscem, w którym ptaki znalazły swój zaciszny azyl.

iNa zakończenie obu prelekcji, dzięki eksponatom udostępnionym z Galerii Fabryczki, można było zorganizować ptasi konkurs. Danusia prezentowała drewniane ptaki wyrzeźbione przez pana Zygmunta Ambroziaka, a zebrani mogli się pochwalić zdobytą właśnie wiedzą trafnie odgadując ich nazwy. Nagrodami w konkursie były pięknie opakowane świece wykonane na warsztatach zorganizowanych w Izbie. Więcej… Galeria
 
 
 
Powrót

Komentarze są wyłączone.