Licznie zgromadzona publiczność powitała gromkimi brawami członków zespołu LeDIO, kiedy na sali pojawili się członkowie zespołu LeDIO w składzie: Leszek Kupiec przy fortepianie, Ireneusz Zyśk grający na gitarze, Wiesław Lappe przy perkusji i Aleksandra Dobczyńska przy mikrofonie jako solistka i konferansjer w jednej osobie. Na ten szczególny wieczór zespół przygotował repertuar przypominający twórców i artystów polskich, którzy bezpowrotnie odeszli, a których twórczość wciąż żyje w naszej pamięci. Starali się tchnąć w wybrane przez siebie utwory muzyczne sporą dawkę jazzu i swingu, który jest im bardzo bliski. Występowi zespołu towarzyszyła prezentacja multimedialna wybranych postaci, które odegrały znaczącą rolę w polskiej piosence i zgodnie z nią pani Aleksandra proponowała kolejny utwór. Przytaczając informacje na temat wybranych twórców, starała się nie tylko przekazać najistotniejsze fakty z ich życia, ale także przybliżyć je i ożywić pamięć o nich przytaczając ciekawe szczegóły i anegdoty z nimi związane.
Koncert rozpoczął standard jazzowy „Les Feuilles mortes”, skomponowany przez Josepha Kosma i do którego słowa napisał Jacques Prévert. Kiedy na ekranie pojawiła się fotografia polskiego reżysera Wojciecha Jerzego Hasa, pani Aleksandra zapowiedziała piosenkę z repertuaru Sławy Przybylskiej, napisaną w 1957 r., która stała się motywem przewodnim nakręconego rok później filmu „Pożegnania” – „Pamiętasz była jesień”.
Utwór „Na pierwszy znak” z repertuaru Hanny Ordonówny był okazję do przypomnienia życiorysu tej słynnej postaci związanej z przedwojenną sceną kabaretową i filmową. Choroba płuc, z którą zmagała się Ordonka od najmłodszych lat zmusił ją do wypracowania charakterystycznego stylu śpiewania odpowiedniego do jej nietypowej skali głosu. Stylu, który był niemożliwy do podrobienia.
Krzysztof Komeda był twórcą znanych na całym świecie standardów jazzowych i muzyki filmowej, a w Polsce – pionierem nowoczesnego jazzu. Skomponował muzykę do 45 filmów, w tym do filmu „Dziecko Rosemary” w reż. Romana Polańskiego. Z tego filmu pochodził kolejny utwór muzyczny wybrany przez zespół LeDIO – „Kołysanka”.
Kolejną postacią był Wojciech Młynarski, bard, poeta, artysta kabaretowy, autor piosenek, librecista, dramaturg, scenarzysta i reżyser teatralny. Autor ponadczasowych tekstów – inteligentnych, dowcipnych, trafnie opisujących rzeczywistość. Z ogromną wnikliwością obserwował nasze wady, zalety, to co się dzieje w Polsce i zabierał głos. Wiele z jego stwierdzeń i rad – „och ty w życiu”, „przyjdzie walec i wyrówna” – weszło już do codziennego języka, chociaż często nie pamiętamy, kto jest ich autorem. Utworem wybranym na ten wieczór była piosenka z repertuaru Hanny Banaszak „Mam ochotę na chwileczkę zapomnienia”.
Piosenka „Pod papugami” została napisana dla zespołu „Czerwono-czarni”. Do utworu skomponowanego na początku lat 60. przez Mateusza Święcickiego, słowa napisali Bogusław Choiński i Jan Gałkowski. Pierwszym wykonawcą był Józef Ledecki, jeden z wielu wokalistów, z którymi współpracował zespół Czerwono-Czarni, ale utwór ten zyskał popularność dzięki wykonaniu Czesława Niemena. Przy okazji tego znakomitego muzyka pani Aleksandra przypomniała postać autora utworu, Mateusza Święcickiego. Był pasjonatem jazzu i kompozytorem, autorem ponad 200 piosenek, w tym takich jak: „Jedziemy autostopem” (z repertuaru Kasi Sobczyk), czy inną słynną piosenkę Niemena „Przyjdź w taką noc”. Był także Mateusz Święcicki przede wszystkim animatorem kultury i niezapomnianym dziennikarzem radiowy. W latach 1955-64 prowadził pierwsze w Polsce audycje jazzowe, był współorganizatorem pierwszego festiwalu piosenki w Opolu i był także pierwszym szefem muzycznym radiowej Trójki. Ta właśnie stacja radiowa od 25 lat przyznaje nagrody im. M. Święcickiego „Mateusze”.
Agnieszka Osiecka napisała teksty piosenek, które zajmują trwałe miejsce w historii polskiej muzyki rozrywkowej. Była poetką, pisarką, reżyserką, dziennikarką, autorką ponad dwóch tysięcy tekstów piosenek, skeczy i utworów scenicznych. To ona w 1982 roku wymyśliła hasło reklamowe coca-¬coli. Jej: „Coca¬-cola to jest to!” stało się sloganem znanym na całym świecie. Zespół wybrał na ten wieczór utwór „Ludzkie gadanie” z muzyką Seweryna Krajewskiego z repertuaru Maryli Rodowicz.
Nastrój refleksji i zadumy właściwy zaduszkowym koncertom pogłębiło „Preludium e-moll” Fryderyka Chopina, które wykonał Leszek Kupiec.
Kolejnym utworem, po który sięgnęła pani Aleksandra był „Radość najpiękniejszych lat”, czwarty singel Anny Jantar z albumu „Zawsze gdzieś czeka ktoś wydany” w 1977 r. Autorem tekstu jest Janusz Kondratowicz, a kompozycję napisał mąż wokalistki, Jarosław Kukulski. Agnieszka Osiecka była też autorką tekstu kolejnego utworu przygotowanego na ten wieczór. Został on napisany dla zespołu „Skaldowie” i Łucję Prus w 1968 r. i nosi tytuł „W żółtych płomieniach liści”. W 1970 r. utwór zdobył nagrodę dziennikarzy na VIII festiwalu w Opolu, i w tym samy roku uzyskał tytuł „Piosenki 25-lecia”.
Starsi panowie dwaj – Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski – twórcy niezapomnianego Kabaretu Starszych Panów stworzyli piosenkę, która udowadniała, że piosenka jest dobra na wszystko. W uzasadnieniu podawali mnóstwo różnych sytuacji, w których ta prawda brzmiała przekonująco. Napisane piękną polszczyzną teksty i optymistyczna, pogodna muzyka ich utworów sprawiały, że miały one moc terapeutyczną. Taką moc ma na pewno „Piosenka jest dobra na wszystko”, która zabrzmiała jako ostatni utwór koncertu.
Był jeszcze bis – „Szaba daba da”, ponadczasowy przebój z filmu „Kobieta i mężczyzna” w reżyserii Claude Leloucha, do którego muzykę napisał Francis Lai – i koncert, niestety, dobiegł do końca. Było ciekawie, refleksyjnie i mądrze. Chyba każdy z przybyłych gości wyszedł z koncertu z poczuciem, że dowiedział się czegoś nowego o tych, których znaliśmy, a których już nie ma i bez których trudno wyobrazić nam sobie polską scenę artystyczną.